Nie ulega wątpliwości, że umaszczeniem najbardziej kojarzonym z owczarkami australijskimi, jest umaszczenie marmurkowe, a zwłaszcza błękitno-marmurkowe (ang. „blue merle”). Oczywiście owczarek australijski nie musi być koniecznie błękitnym marmurkiem o niebieskich oczach! Wynika to nie tylko ze wzorca, ale i z zasad genetyki. Gen marmurkowatości (oznaczany jako duże M) jest genem niezupełnie dominującym. Każdy „normalny” marmurkowy pies posiada jeden gen powodujący to atrakcyjne umaszczenie i jeden gen (od pary 🙂 „zwykły” – nie powodujący marmurkowatości (oznaczany jako m – mała literka oznacza gen recesywny). Pies nie-marmurkowy ma dwa geny m. Gen M powoduje losowe ograniczenie produkcji pigmentu w ciele psa. Dlatego każdy marmurek jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny. To losowe ograniczenie dotyczy nie tylko sierści, ale i oczu – mogą być one u marmurka brązowe (obecność pigmentu w tęczówce), niebieskie (brak pigmentu w tęczówce), jedno brązowe, drugie niebieskie, albo też w różny sposób „łaciate”. Po prostu wygląda to tak, jakby ktoś pochlapał psa farbą, ochlapując go przy okazji i po oczach ;-))
Jeżeli skrzyżujemy ze sobą marmurka (Mm) i nie-marmurka (mm), łatwo obliczyć, że średnio otrzymamy w miocie 50% szczeniąt marmurkowych (Mm) i 50% szczeniąt nie-marmurkowych. Pytanie co się stanie, jeżeli skrzyżujemy ze sobą dwa psy marmurkowe? Z takiego kojarzenia otrzymamy średnio: 50% normalnych marmurków (Mm), 25% nie-marmurków (mm) i 25% psów MM, o których wcześniej nie wspominałam. Właśnie, co z psami o genotypie MM? Jak pamiętamy, gen M ogranicza produkcję pigmentu w ciele psa. W pojedynczej kopii powoduje atrakcyjne umaszczenie. Niestety, kiedy spotka się dwóch takich „kolegów” u jednego psa, tak bardzo się starają, że powodują szkody ;-( Otóż geny te działają już na wczesnym etapie rozwoju zarodkowego. Z tej samej linii komórek, co komórki pigmentowe, powstają też struktury uszu i oczu. W efekcie psy MM są w przeważającej mierze białe, mogą też być w różnym stopniu głuche i ślepe. Tylko nieliczni szczęśliwcy są zdrowi. Pewną wskazówkę mogą stanowić pigmentowane łatki na głowie takiego psa: jeżeli na wierzchu jest pigment, są większe szanse, że i „pod spodem” będzie OK. Nie daje to i jednak całkowitej pewności.
W przypadku genu M sprawdza się powiedzenie „Co za dużo, to nie zdrowo” – za dużo genu M oczywiście.
W związku z ryzykiem urodzenia takich kalekich szczeniąt, w niektórych krajach (np. Niemcy, od niedawna Finlandia) istnieje zakaz kojarzenia ze sobą dwóch marmurków. W innych, jak w rodzimych USA, nie ma takiego zakazu. W USA hodowcy notorycznie robią takie krzyżówki, białe szczenięta zwykle usypiając tuż po urodzeniu. Tam każdy hodowca musi sam rozważyć czy jest w stanie podjąć tę decyzję. W Polsce formalnego zakazu nie ma, ale Związek Kynologiczny mocno odradza takie skojarzenia. Są one u nas robione bardzo sporadycznie.
Jak z powyższego wynika, nie jest możliwa hodowla wyłącznie psów marmurkowych. Warto też zauważyć, że kojarzenie dwóch marmurków NIE ZWIĘKSZA SZANS NA PSY MARMURKOWE, a jedynie ZMNIEJSZA SZANSE NA PSY NIE-MARMURKOWE.
Gen merle został już zidentyfikowany przez naukowców i dostępny jest test na jego nosicielstwo. A po co taki test, skoro jest to gen dominujący? Czasami się jednak przydaje! ? Czemu? Czytaj poniżej 😉
„UKRYTE MARMURKI”
To jeszcze nie koniec kłopotów związanych z genem M! Otóż od czasu do czasu przychodzą na świat psy, które genetycznie są marmurkowe (Mm), ale fenotypowo (tzn. „optycznie”) tego nie widać! Nazywane są one „phantom merle”, ja będę tu używać nazwy „ukryty marmurek”. Pół biedy jeżeli taki pies ma w jakimś miejscu maleńką szarą (lub jasno-brązową w przypadku psów czekoladowych) plamkę. Czasem bywa, że plamka znajduje się tylko na ogonie, który jest kopiowany u szczenięcia. W takim przypadku hodowca wie, że szczenię jest marmurkowe i może je zarejestrować jako takie, jednak bywa, że łączy się to z problemami na ringu wystawowym (wpis w rodowodzie nie zgadza się z wyglądem psa). Pies z małą marmurkową plamką (lub niebieskimi oczami – ale o tym jeszcze niżej!) nie jest jednak prawdziwym „ukrytym marmurkiem”. Jedynym sposobem przekonania się, że pies o „zwykłym” umaszczeniu jest genetycznie marmurkiem, jest skrzyżowanie go z psem nie-marmurkowym („ukryte marmurki” rodzą się bardzo rzadko, więc szansa trafienia na drugiego takiego psa jest niezmiernie mała ;-)) – jeżeli wśród potomstwa będzie szczenię marmurkowe, oznacza to, że NAPEWNO jedno z rodziców jest marmurkiem [pytanie tylko, które? 😉 i drugie pytanie: kto jest ojcem? 😉 – Oczywiście, należy jeszcze wyeliminować mozliwość niepożądanego ojcostwa – pamiętajmy, że dla jednego miotu psów może być kilku ojców! :)] Trzeba podkreślić, że o ile ogólna ilość i nasycenie pigmentu dziedziczą się, i „ukryte marmurki” rodzą się zwykle po marmurkach o dużej ilości ciemnych plam, a małej ilości jasnego tła, to niekoniecznie muszą dawać tak samo ciemno zabarwione dzieci. Po „ukrytym marmurku” mogą rodzić się normalne, typowe marmurki o średnich lub małych plamkach.
Dlaczego właściwie tak ważna jest ta wiedza czy pies jest marmurkiem czy nie? Oczywiście po to, żeby np. uniknąć krzyżowania dwóch marmurków, po to, żeby prawidłowo zarejestrować psa, i żeby nikt się nie dziwił marmurkowym dzieciom po takim psie 🙂
Oczywiście ogromna większość hodowców nigdy nie będzie miała do czynienia z „ukrytymi” marmurkami. Warto jednak wiedzieć, że coś takiego istnieje. Dla jasności podkreślam: „UKRYTE” MARMURKI SĄ ZGODNE ZE WZORCEM!
Opracowanie: Urszula Charytonik